Wczorajszego wieczoru nasze stalówki zaliczyły debiut! Pani Małgosia Małecka wprowadziła nas w tajniki swojego rzemiosła – po krótkim szkoleniu teoretycznym postawiliśmy pierwsze esy-floresy. Okazało się, że kaligrafia nie jest tak straszna, jak ją malują – przeciwnie, sprzyja medytacji i poprawia nastrój.
Za tydzień czekają nas zajęcia, których roboczy tytuł brzmi: „Jak klasyka może nabrać swobody i rozwinąć skrzydła nowoczesności”. Nie omieszkamy podzielić się wrażeniami i efektami naszej pracy!